Zakład został sprywatyzowany i przyjął nazwę „Zakład Szybowcowy Henryk Mynarski”. Firma nadal produkuje szybowce, takie jak chociażby dwumiejscowy szybowiec PW-6U. Główną działalność zakład skierował na serwisowanie i remontowanie szybowców. Jednak zdaniem kierownika biura konstrukcyjnego Michała Nowaka wszystko może zmienić się.
Po nawiązaniu współpracy z Politechniką Warszawską, Politechniką Rzeszowską i Akademią Górniczo-Hutniczą rozpoczynamy produkcję trzeciego prototypu szybowca dwumiejscowego AOS H2, którego ciekawą cechą będzie napęd wodorowy, nie stosowany do tej pory w napędzaniu szybowców. Jest to swego rodzaju nowość pod tym względem – mówi Michał Nowak, który podkreśla, że produkcja szybowców z jednostkami napędowymi nie jest dla zakładu nowinką. - Druga wersja prototypu AOS H2, którą zbudowaliśmy posiada napęd elektryczny - dodaje.
Na pytanie, kiedy będziemy mogli podziwiać nowy szybowiec na niebie, Michał Nowak mówi, że nie będzie to prędko. - Na razie jest to projekt typowo badawczy. Prototyp będzie oblatany, jednak z wprowadzeniem go do produkcji seryjnej musimy poczekać – wyjaśnia.
- Podczas produkcji wiele rzeczy konstrukcyjnie wygląda poprawnie na papierze, natomiast w użytkowaniu nie spełniają swoich funkcji i na bieżąco nanoszone są poprawki, stąd też potrzebny jest długi okres czasu do oblotu – dodaje Marcin Musiał, menedżera zakładu.
Oprócz użycia jednostki napędowej, nowinką prototypu AOS H2 będzie użycie kompozytu węglowego do jego budowy oraz układ miejsc w kabinie pilota. W nowym szybowcu piloci będą siedzieć obok siebie.
Co sprawia, że pojawiają się takie nowinki jak jednostki napędowe w szybowcach? - Wymóg rynku – odpowiada Michał Nowak. - Obecnie wszystko idzie w kierunku, aby szybowce były niezależne i mogły startować bez użycia samolotu i były łatwe do przebazowania – informuje.