Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9859
Zalogowanych: 9
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Zablokowali drogę w walce o remont swoich ulic

Sobota, 25 maja 2013, 7:31
Aktualizacja: Poniedziałek, 27 maja 2013, 8:18
Autor: Angela
Jelenia Góra: Zablokowali drogę w walce o remont swoich ulic
Fot. Angela
„Żądamy bezpiecznych i oświetlonych dróg”, „Kadetów to nie Dakar”, „Chcemy porozumienia prezydenta i Agencji Mienia Wojskowego” – m.in. z takimi transparentami wyszło wczoraj (24.05) na ulice kilkudziesięciu mieszkańców osiedla „Pod Jeleniami” w Jeleniej Górze. Przez ponad dwie godziny blokowali oni ulicę Grunwaldzką, by zwrócić uwagę na problem dziurawych jezdni przy ul. Kadetów i przyległych.

Pikietę przygotowały cztery wspólnoty mieszkaniowe z ul. Kadetów 5,7,9 i 11. Ale jak podkreślali uczestnicy protestu, problem dziurawych dróg i braku oświetlenia dotyczy całego Osiedla Pod Jeleniami.

- Chcemy zwrócić uwagę przede wszystkim władz miasta na zagrażający życiu, zdrowiu i bezpieczeństwu stan dróg oraz brak oświetlenia na naszym osiedlu – mówił Rafał Hobgarski, mieszkaniec osiedla, przewodniczący wspólnot. – Mieszkańcy chcieliby naprawić te drogi na własny koszt, ale po pierwsze nie mają takiego prawa, bo to nie ich teren, a po drugie nie mają takich pieniędzy, bo koszt tych remontów szacuje się na 3,5 mln zł. Jest to problem publiczny. Są dwa podmioty, które są odpowiedzialne za taki stan rzeczy: Agencja Mienia Wojskowego, która jest formalnym właścicielem i zarządcą tych dróg, bo widnieje w księdze wieczystej oraz prezydent Jeleniej Góry, który w 2002 roku zobowiązał się na mocy zawartego porozumienia z AMW do bezpłatnego przejęcia tych dróg, ale tego porozumienia nie wypełnił. Oba te podmioty umywają ręce od zrobienie czegokolwiek. Drogi nie zostały nawet zabezpieczone, by nie zagrażały mieszkańcom i ich dzieciom. Naszym zdaniem na tych dwóch podmiotach ciąży obowiązek porozumienia się i naprawienia tych dróg zanim dojdzie do tragedii – dodał Rafał Hobgarski.

Na protest przyszły całe rodziny, transparenty nieśli nie tylko dorośli, ale i dzieci.

– Każda ze wspólnot ma tomy dokumentacji, wysyłanej już do wszystkich możliwych instytucji, które powinny zareagować, a od siedmiu lat nic nie zrobiły. Nie możemy być bezczynni, nie pomogły pisma i prośby, więc przygotowaliśmy transparenty i całą rodziną przyszliśmy pikietować, wierzymy, że to coś zmieni – mówił Przemysław Adamski, który pokazał nam zamkniętą na stałe główna bramę wjazdową: - Bramę zamknięto bo policja na tej ogromnej dziurze tuż przed bramą zniszczyła sobie auto – dodał Przemysław Adamski.

Osiedle powstało w latach 2005 – 2006, kiedy deweloper rozpoczął sprzedaż mieszkań po przekształceniu budynków z koszarowych na mieszkalne. Piotr Wilczewski, mieszkaniec osiedla podkreślał wczoraj, że od samego początku musiał borykać się z brakiem oświetlenia i drogami, które wcale dróg nie przypominają.

- Nie mówię już o stanie naszych samochodów, ale przez brak oświetlenia w końcu naprawdę dojdzie tu do tragedii. Po pierwsze w takich ciemnościach ktoś może dostać po głowie, bo wiadomo jaka jest tu okolica, a po drugie potknąć się na tych dziurawych drogach i poturbować się – mówił Piotr Wilczewski.
Protestujący o swojej akcji powiadomili policję i straż miejską. Służby przez cały protest czuwały nad bezpieczeństwem uczestników, którzy przepuszczali autobusy i samochody ciężarowe.

Po akcji zapowiedzieli jednak, że jeśli ich działania i tym razem nie przyniosą rezultatu, zablokują inne, główne drogi Jeleniej Góry.

- Kolejną może będzie al. Jana Pawła II, albo krajowa trójka. Będziemy protestować aż do skutku, bo co nam pozostało – dodał Rafał Hobgarski.
Na pikiecie zabrakło władz miasta, nie pojawił się też nikt z urzędu, ani Agencji Mienia Wojskowego.

Z Urzędu Miasta w Jeleniej Górze otrzymaliśmy komunikat o tym, że Prezydent Jeleniej Góry Marcin Zawiła 22 maja br. wystosował pismo do Ministra Obrony Narodowej z prośbą o interwencję w tej sprawie. Oto jego treść:

Nawiązując do naszej rozmowy z kwietnia br. ponownie uprzejmie proszę o podjęcie skutecznych mediacji z kierownictwem Agencji Mienia Wojskowego w sprawach niezrealizowanego „Porozumienia Miasta Jelenia Góra i AMW” z października 2012 r. Zaniechania Agencji w tej sprawie budzą zasadne protesty mieszkańców jednego z osiedli Jeleniej Góry.

Wspomniane „Porozumienie” przewidywało m.in., iż AMW przekaże nieodpłatnie działki po których prowadzone są drogi w osiedlu (teren d. szkoły wojskowej), przekaże nieodpłatnie teren pod Skansen Broni Ciężkiej i dawną strzelnicę wojskową z przeznaczeniem na strzelnicę sportową, także nieodpłatnie. Miasto z kolei zobowiązało się do zmiany planu przestrzennego zagospodarowania, co umożliwiłoby płynne przejście całego obszaru do nowych, cywilnych funkcji w warunkach nie uszczuplenia majątku i zapobieżenia dewastacji mienia.

O ile Miasto zrealizowało swoje zobowiązania, to żaden z wymienionych wyżej zapisów nie został przez Agencję spełniony. Dodatkowo Agencja – zainteresowana wyłącznie bieżącymi zyskami ze sprzedaży majątku – prowadziła na tym obszarze gospodarkę wręcz rabunkową. Z jednej strony dopuściła do dewastacji dróg wewnętrznych przez developerów przebudowujących byłe obiekty wojskowe, z drugiej – sprzedawała działki bez wizji ich perspektywicznych funkcji, skutkiem czego zaczyna być odczuwalny niedostatek miejsc parkingowych, które mogłyby być zorganizowane choćby na części
d. placu apelowego, sprzedanego pod zabudowę prywatnemu inwestorowi.

Miasto w okresie od 2002 r. nieustannie negocjowało z Agencją sprawy przejęcia opisanych w „Porozumieniu” obszarów, szukając kompromisowych rozwiązań. Niestety – Agencja nie starała się być w tej sprawie racjonalnym partnerem. Nie dość, że odmawiała realizacji zapisów przyjętego przez siebie dokumentu, to usiłowała wycofywać się z przyjętych ustaleń, co w konsekwencji doprowadziło do próby jednostronnego zerwania „Porozumienia” przez Agencję.

Miasto Jelenia Góra deklarowało i deklaruje przejęcie dróg pod warunkiem, że zostanie przywrócony ich stan z roku 2002, zgodnie z zapisami „Porozumienia”. Agencja zaś usiłowała ostatnio drogą sądową przymusić Miasto do przejęcia zdewastowanych już całkowicie dojazdów. Sąd odrzucił wniosek AMW. Wniosek był zresztą niezrozumiały w świetle wcześniejszych poczynań AMW, która kilkakrotnie ogłaszała przetargi na remont tych dróg (nieskuteczne), co potwierdza, iż jeszcze kilka lat temu jej kierownictwo miało świadomość prawnego w tej sprawie obowiązku.

Sytuacja diametralnie zmieniła się w roku 2012, kiedy Agencja Mienia Wojskowego zaczęła podejmować działania, mające na celu zmuszenie Miasta do przejęcia zdewastowanych ciągów drogowych, co w konsekwencji oznacza, iż Miasto musiałoby wyłożyć nie tylko ok. 3,5 mln zł na dogłębny ich remont, lub co najmniej 700 tys. zł na bieżące naprawy, ale także dopłacić Agencji (zgodnie z ustawą) kwotę 750 tys. zł za działki, po których przebiegają te drogi.

Miasto, usiłując zawrzeć racjonalny kompromis, proponowało kilkukrotnie przyjęcia na siebie obowiązek remontu dróg pod warunkiem barterowej zamiany gruntów, m.in. leżącego nieopodal boiska sportowego. Agencja odrzuciła wszelkie oferty kompromisowego rozwiązania problemu, a wspomniany stadion sprzedała jednej z sieci handlowych pod zabudowę wielkopowierzchniowym obiektem handlowym, co budzi sprzeciw mieszkańców i jest niezgodne z miejscowym planem przestrzennego zagospodarowania.

Z kolei Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego prowadzi właśnie postępowanie wobec Agencji Mienia Wojskowego, jako właściciela drogi, chcąc zobligować ją do wykonania niezbędnych remontów.

Nie możemy godzić się na takie praktyki, kiedy w pogoni za doraźnymi korzyściami finansowymi państwowa jednostka organizacyjna usiłuje – łamiąc prawo i przyjęte przez siebie porozumienia – dewastować nie tylko mienie, ale i społeczną świadomość konieczności poszanowania prawa, stąd proszę Pana Ministra o skuteczne wsparcie naszych starań o dotrzymywanie umów przez podporządkowane instytucje.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (51)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
469
Tak
24%
Nie
40%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group