Odkąd Gwinea w latach 50’ XX w. odzyskała niepodległość i pierwsi muzycy mogli stamtąd wyjechać np. do Belgii czy Francji, djembe stał się najbardziej rozpowszechnionym bębnem etnicznym na świecie.
- Pierwszy raz widziałem bębniarzy na jeleniogórskich teatrach ulicznych, gdy byłem uczniem podstawówki. Wywarli na mnie duże wrażenie. Po kilku latach sam zacząłem zajmować się bębnami – opowiada Mariusz Raźny.
- Do naszego kraju najpierw dotarły instrumenty, a później nauczyciele, przez co na początku młodzież sama próbowała wybijać na nich rytm. Z rozwojem Internetu okazało się, że są konkretne kompozycje, które można zagrać na djembe i tak zacząłem poznawać instrument – mówi.
- Jeździłem potem po całej Polsce na lekcje do prawdziwych muzyków z Afryki. W 2001 r. zorganizowałem pierwsze warsztaty bębniarskie w Jeleniej Górze. Wtedy też powstał zespół Tiriba, który istnieje do dziś. W 2012 r. poleciałem do Gwinei na miesięczny staż, gdzie pracowaliśmy z zespołami tanecznymi. Bo muzyka grana na bębnach służy zawsze tańcowi – podkreśla Mariusz Raźny.
Oprócz gry na bębnach, muzyk nauczył się ich wyrabiania. – Djembe jest bębnem monolitycznym, więc robi się go z jednego kawałka drewna, np. klonu, jaworu, czereśni czy jesionu. Najpierw należy wyrzeźbić trzon ciosłem, które przywiozłem z Afryki. Gdy korpus jest już gotowy, trzeba go dobrze wysuszyć. To trwa nawet pół roku. Następnie należy nałożyć na to skórę z kozy afrykańskiej i odpowiednio naciągnąć ją sznurkami. Na koniec ozdabiam bębny oryginalnymi wzorami z Afryki – opowiada artysta.
Mariusz Raźny nie tylko wykonuje afrykańskie bębny, ale też uczy gry na tych instrumentach w Szkole Muzycznej Yamaha, prowadzi rytmikę w Akademii Happy Kids oraz warsztaty dla przedszkoli, domów kultury, a nawet firm.