Poinformował o tym na czwartkowej konferencji prasowej Marek Obrębalski, prezydent Jeleniej Góry.
– Z wyliczeń komitetu organizacyjnego wynika, że podczas tej imprezy Dolny Śląsk odwiedzi ok. 300 tysięcy turystów – mówi Obrębalski. – Z tego tylko 20-25 procent znajdzie nocleg we Wrocławiu. Pozostałych gości przyjmą inne miasta. To szansa dla nas.
Miasto złożyło wniosek o dofinansowanie budowy obwodnicy południowej. To jedna z największych inwestycji, jakie planowane są wkrótce w stolicy Karkonoszy. Droga miałaby prowadzić od węzła w Grabarowie do ulicy Sudeckiej i dalej estakadą nad ulicą Wolności do trasy Czeskiej prowadzącej do przejścia granicznego w Jakuszycach. Łącznie miałaby 6,5 kilometra długości. Wartość tej inwestycji to ok. 100 milionów euro.
– Staramy się też o pieniądze na przebudowę linii kolejowej Wrocław Jelenia Góra i wydłużenie jej aż do Harrachova (przez Szklarską Porębę) – mówi Marek Obrębalski. Jak twierdzi, pociągiem na pewno przyjedzie sporo turystów.
Miasto złożyło także wnioski na przebudowę odcinka drogi nr 30 na odcinku od ul. Sobieskiego do granic Jeleniej Góry, co kosztowałoby ok. 7 milionów złotych, oraz na... przebudowę lotniska.
– Zamierzamy dostosować lotnisko do przyjęcia niezbyt wielkich samolotów pasażerskich o wadze do 5,7 tony – mówi Marek Obrębalski.
Koszt takiego przedsięwzięcia to bagatela 90 milionów złotych. Wraz z rozbudową lotniska planowane jest poszerzenie ulicy Łomnickiej.
Władze deklarują, że będą zabiegać o to, by Jelenia Góra została bazą treningową którejś z drużyn. Do tego jednak droga daleka. Po pierwsze, nie ma u nas boiska do treningów (minimum 105 metrów długości – to wymóg UEFA), po drugie, nie ma czterogwiazdkowego hotelu (to także wymóg), nie wspominając już o innych drobiazgach, jak choćby sala konferencyjna. Obiekt taki musiałby być dobrze strzeżony.
To nie wszystko. Równie ambitne plany w związku z Euro 2012 mają Lubin oraz Legnica. Będziemy z nimi rywalizować o unijne pieniądze. O turystów z kolei czeka nas zażarta bitwa z miasteczkami Kotliny Kłodzkiej. A nawet jeśli już dostaniemy pieniądze na inwestycje to i tak nie wiadomo, czy wystarczy wykwalifikowanych robotników, by te prace wykonać.
– Przymierzamy się do uruchomienia kursów przekwalifikujących dla osób poszukujących pracy – mówi Marek Obrębalski.
Wyścig o wpływy z Euro 2012 będzie długi i ciężki. Tak czy inaczej, warto powalczyć.
