Jak co roku do Jeleniej Góry zjechało wesołe miasteczko Robland Mieczysława i Teresy Zamelków z Leszna Wielkopolskiego. Właściciele lunaparku jeżdżą ze swoim sprzętem po całej Polsce. Jak mówią przejechali trasę długości obwodu kuli ziemskiej, a do Karpacza od lat przyjeżdżają na święta.
- Mąż, jeszcze jako kawaler pracował w innym wesołym miasteczku przy beczce śmiechu. Później kupił sobie własne urządzenia. Z wesołym miasteczkiem jeździmy już od 47 lat. Na początku mieliśmy tylko kilka urządzeń, później systematycznie dokupowaliśmy kolejne z nich i obecnie mamy dwa lunaparki. W każdym z nich jest po 13 urządzeń, w tym m.in. 30 metrowy diabelski młyn. Cieszą nas uśmiechy na buziach dzieci, które do nas przychodzą. Mamy z tego ogromną satysfakcję – mówi Teresa Zamelek.
Lunapark został rozstawiony na placu pomiędzy ulicami Sygietyńskiego, a Jana Pawła II.