Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 8722
Zalogowanych: 15
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra /region: Umierał pod stertą śmieci

Wtorek, 6 marca 2012, 11:37
Aktualizacja: Środa, 7 marca 2012, 7:55
Autor: Angela
Jelenia Góra /region: Umierał pod stertą śmieci
Fot. SM
Kiedyś był wykładowcą w szkole radiotechnicznej, w ostatnich latach gromadził w mieszkaniu śmieci, przez które niemal stracił życie – mowa o 58–letnim Bernardzie F., którego w miniony poniedziałek uratowali strażnicy i strażacy zaalarmowani przez sąsiadów. Mężczyzna był wygłodzony i odwodniony.

O losie mężczyzny z ul. Cieplickiej w Sobieszowie sąsiedzi zaalarmowali dyżurnego straży miejskiej wczoraj około godz. 15.00.

- Przybyli na miejsce strażnicy nawiązali kontakt z mężczyzną przez zamknięte drzwi mieszkania. Z wnętrza dochodził cichy i stłumiony głos. Po rozpytaniu jednej z lokatorek okazało się, że mężczyzna przebywa w okolicy drzwi od około 2 tygodni i nie przemieszcza się po mieszkaniu. Najprawdopodobniej od tygodnia nic nie jadł i nie pił. Sąsiedzi przez szparę w drzwiach podawali mu jedzenie i wodę w słoikach, jednak jak się później okazało, przez stertę śmieci pomoc ta nie docierała do mężczyzny – mówi Artur Wilimek, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.

Lokator od dłuższego czasu gromadził w swoim w mieszkaniu stary sprzęt elektroniczny, a później inne przedmioty oraz śmieci. Z biegiem czasu nazbierało się tego tyle, że zabrakło miejsca dla niego samego.
Zdaniem sąsiadów mężczyzna wchodził do mieszkania przez okno i po górze śmieci przemieszczał się przy suficie. Pomocy nie oczekiwał i odmawiał, czasami poprosił o coś do jedzenia. Bał się wpuszczać kogokolwiek do mieszkania w trosce o swój „dobytek”. W mieszkaniu były myszy i szczury, a w ciepłe dni z lokalu wydobywał się fetor – cytuje słowa sąsiadów Artur Wilimek.

Po rozmowie z mężczyzną okazało się jest on wygłodzony i spragniony. Niestety mężczyzna był bardzo nieufny i ustalenie jakichkolwiek faktów wymagało długiej rozmowy. Lokator nie chciał otworzyć drzwi. Przez szparę strażnicy zauważyli, że śmieci wypełniają całe mieszkanie. W związku z realnym zagrożeniem życia, strażnicy podjęli decyzję o wezwaniu na miejsce straży pożarnej, pogotowia ratunkowego oraz policji.

Lokator nie stawiał oporu przy wydostawaniu go ze sterty odpadków. Jego nogi były odmrożone ze śladami martwicy, nie był w stanie ich nawet wyprostować, ani nimi poruszać. Natychmiast zajął się nim zespół pogotowia ratunkowego, który zabrał go do szpitala.

Gdyby nie czujność sąsiadów, którzy powiadomili straż miejską oraz natychmiastowe działanie służb, mężczyzna zmarłby z wycieńczenia lub w wyniku doznanych obrażeń.

O całej sprawie powiadomiono już odpowiednie instytucje, które mają podjąć dalsze działania.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (65)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
379
Tak
22%
Nie
40%
Czasami
26%
Nie chodzę
12%
 
Głos ulicy
Dlaczego biegają?
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Mroczne opowieści nadchodzą
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
 
Piłka nożna
Jedziemy na Euro, ale w grupie czekają potęgi! [PLAN]
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group