Sobota, 20 kwietnia
Imieniny: Agnieszki, Czesława
Czytających: 5712
Zalogowanych: 6
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Karpacz: Synkowie mamusi, czyli walka o spadek

Niedziela, 22 lutego 2015, 9:09
Aktualizacja: Poniedziałek, 23 lutego 2015, 7:39
Autor: Manu
Karpacz: Synkowie mamusi, czyli walka o spadek
Fot. BM
W sobotę (21.02) na scenie teatralnej Hotelu Gołębiewski w Karpaczu zaprezentowano przedstawienie impresaryjne “Pół na pół” reżyserii Wojciecha Malajkata, określane przez realizatorów jako “czarna komedia”. Spektakl powstał na podstawie sztuki Jordiego Sáncheza i Pepa Antóna Gómeza. W obsadzie znaleźli się: Piotr Polk i Piotr Szwedes. Produkcja: G–Invest Olaf Gruszka i Piotr Szwedes. Organizatorem wydarzenia jest firma EMY.

Nie często na krajowych scenach grane są czarne komedie. Zostały one wyparte przede wszystkim przez anglosaskie farsy. Najczęściej teatry sięgają po adaptacje kryminalnych powieści Agathy Christie albo po sztukę “Arszenik i stare koronki” Josepha Kesselringa, rozsławioną przed laty filmem o tym samym tytule. Wojciech Malajkat nie chciał iść na łatwiznę sięgając po kolejny tytuł autorki “Dziesięciu małych Murzynków” i postarał się o prawa autorskie do sztuki hiszpańskich dramatopisarzy Jordiego Sáncheza i Pepa Antóna Gómeza “Pół na pół” (Mitad y mitad) w przekładzie Rubi Birden.

Spektakl przedstawia perypetie dwóch przyrodnich braci. W realizacji ich życiowych planów i marzeń stoi na przeszkodzie matka. Dominik (Piotr Szwedes), z zawodu nauczyciel, ma dość opiekowania się na wpół sparaliżowaną nestorką rodu, która piętnaście lat temu doznała udaru mózgu. Z kolei zadłużonemu po uszy Robertowi (Piotr Polk) zależy na pieniądzach ze spadku.

Dominik i Robert krok po kroku odkrywają mroczne tajemnice, które tylko potwierdzają, jakim potworem była i jest ich własna matka. Staruszka co prawda nie pojawia się na scenie, ale jej obecność sygnalizuje natarczywy dzwonek. Publiczność ma świadomość, że matka nadal tyranizuje otoczenie. I kiedy widzom wydaje się, że już poznali całą prawdę, finał zaskakuje.

Dialogi iskrzą wyrafinowanym humorem, a całość przedstawienia opiera się głównie na sprawnej grze aktorów. Celowo przerysowane, groteskowe postacie, zagrane z odpowiednim przymrużeniem oka bawią i nadają spektaklowi więcej ostrości. Piotr Szwedes buduje postać Dominika z finezją, poprzez cięty dowcip, ciekawie rozbudowane monologi i rozbrajające gesty. Naturalny wdzięk i groteskowe miny wywołują nie tylko salwy śmiechu, ale i przyczyniają się do uwiarygodnienia kogoś sympatycznego, “swojskiego”. Świetny w roli nieco neurotycznego Roberta Piotr Polk również znakomicie wywiązał się z powierzonych mu zadań.

Wojciech Malajkat stara się pokazać, ile humoru można odnaleźć w całkiem poważnym temacie. Wykorzystał tekst do maksimum, wydobywając z dialogów to, co najważniejsze, a resztę pozostawiając w sferze dopowiedzeń. Można powiedzieć, że śmiech widzów w pewien sposób “puentuje” niektóre sceny. Dramat jest więc z jednej strony komedią lekką i przyjemną - w sam raz na długie zimowe wieczory. Z drugiej strony pozostawia jednak pewien niepokój.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (4)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
39
wymaga dużej restrukturyzacji
59%
wymaga likwidacji
21%
jest dobrze jak jest
21%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Czy warto dopłacać?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Polityka
Tusk popiera Łużniaka!
 
Aktualności
Łatają Karłowicza
 
Aktualności
Kładą asfalt na Wolności
 
Karkonosze
Wniosą dwie dziewczynki na Śnieżkę!
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group