Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 10229
Zalogowanych: 15
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

SZKLARSKA PORĘBA: Sto dwie świeczki na torcie

Poniedziałek, 4 stycznia 2010, 14:10
Aktualizacja: 14:10
Autor: Karolina
SZKLARSKA PORĘBA: Sto dwie świeczki na torcie
Fot. Karolina
Sto drugie urodziny obchodziła dzisiaj pani Helena Lesser. Uroczyste przyjęcie zorganizowano w świetlicy Zakładu Opiekuńczo–Leczniczego w Szklarskiej Porębie. Jubilatka przebywa tam od dwóch lat. Zaśpiewano dla niej: „Niech żyje nam 200 lat”.

Pani Helenka, tak wszyscy ją nazywają, pochodzi ze Lwowa. Później mieszkała w Jeleniej Górze przy ul. Wiejskiej. – Do setki radziła sobie bardzo dobrze – wspomina sąsiadka, mieszkająca w tej samej kamienicy. Niestety potem przyszła nagła choroba i pani Helena wymagała już specjalistycznej opieki.

Jej przyjaciele szukali dla niej odpowiedniego miejsca i tak pani Helena trafiła do ośrodka w mieście pod Szrenicą. Jubilatka nigdy nie była zamężna, nie miała też dzieci. Jej rodzeństwo dawno już nie żyje. Odwiedzają ją oddani przyjaciele, którzy również zorganizowali dzisiejsze przyjęcie. – Jest dla nas jak rodzina, traktujemy Helenkę jak matkę – opowiada para dawnych sąsiadów.

Recepta na przeżycie ponad stu lat brzmi następująco: - Palić, pić umiarkowanie, często się uśmiechać, pracować na roli i nie mieć męża – powtarzają słowa pani Heleny opiekunki z ZOL-u. Jubilatka pracowała w ogrodnictwie, w majątku Potockich. Całe życie podkreślała, że pieniądze nie są ważne, liczy się fach i wykształcenie. – To była i jest mądra kobieta. Wiele się od niej nauczyliśmy – opowiadają przyjaciele.

Dzisiaj Helena Lesser często wspomina swoje życie we Lwowie, wypytuje o rodzeństwo i ojca, którzy już nie żyją. Bardziej pamięta to, co wydarzyło się kilkadziesiąt lat temu niż dzień wczorajszy. Jubilatka nie przepada za tortami, ale kawałek urodzinowego zjadła ze smakiem. Na uroczystość przybył burmistrz Szklarskiej Poręby. Arkadiusz Wichniak złożył życzenia pani Helenie oraz wręczył bukiet kwiatów i karkonoskiego talara.

W przyjęciu uczestniczyli inni podopieczni ZOL-u. Mają tam dobre warunki i są zadowoleni z opieki personelu. – Ośrodek zyskał już odpowiednią renomę. Rodziny zabiegają o pobyt swoich bliskich w naszym ośrodku – podkreśla burmistrz. Często zdarza się jednak, że na tym kończy się ich zainteresowanie matką czy babcią.

Niestety, nie wszystkie starsze osoby, które tam przebywają, mogą liczyć na odwiedziny przez członków swoich rodzin. Nawet podczas świąt wielu podopiecznych zostaje w ośrodku. Przyjaciele pani Heleny, której nie pozostali już żadni bliscy, robią wszystko, aby nie czuła się samotna. Warto brać z nich przykład.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (17)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
498
Tak
23%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group