Była to pozycja jaką nasi zawodnicy zajmowali po dwóch, wcześniej rozegranych, turniejach półfinałowych. W stolicy Dolnego Śląska mieli zamiar przesunąć się w tej hierarchii przynajmniej o jedno miejsce i zdobyć medal.
Niestety, nie udało się. Choć w każdym meczu finałowym jeleniogórzanie włożyli maksimum wysiłku i ambicji musieli uznać wyższość rywali i przegrali w trzech pojedynkach, z Wrocławiem 0:3 (21:25, 22:25, 18:25), Poznaniem 1:3 (18:25, 21:25, 26:24,16:25) i Elblągiem 0:3 (18:25, 17:25, 21:25).
To już piąty raz Start Simet zajmuje miejsce „poza pudłem”. Za każdym razem brakowało nie tylko szczęścia, ale przede wszystkim czołowych zawodników drużyny. Jak powiedział Wiktor Żuryński w tym roku nie mogli wziąć udziału we wrocławskim finale, z róznych powodów, najlepsi w drużynie siatkarze: Michał Szymanowski, Maciej Latawiec i Piotra Tośko.
Start Simet: Danuta Wardęga, Wiktor Żuryński, Piotr Samczyk, Grzegorz Samczyk, Mirosław Zymek, Andrzej Schütz, Stanisław Milczarek, Tomasz Jancelewicz, Adam Prutis i Jarosław Dąbrowski. Trener: Jan Kazimierz Kowalski.
Grzegorz Samczyk został uznany najlepszym obrońcą turnieju.