Już od rana na stację zaczęli zjeżdżać zaproszone na nietypowe obchody Dnia Dziecka dziewczęta i chłopcy. Czekał na nich sapiący parowóz i kilka wagonów retro. Do tego sporo atrakcji.
Oglądano precyzyjnie wykonane modele z pracowni Muzeum Kolejnictwa w Warszawie, która mieści się w Jeleniej Górze przy ulicy Krakowskiej. Strażnicy ochrony kolei pokazali możliwości i umiejętności psów tropiących, które na co dzień pomagają funkcjonariuszom SOK w ich pracy.
Później – największa atrakcja: pociąg. Dla niektórych młodych podróżnych była to jedna z niewielu okazji do przejechania się koleją. – Jadę pociągiem drugi raz w życiu – przyznał 12-letni Bartek. Okazja nie byle jaka, bo skład ciągnął parowóz, widziany na peronach jedynie okazjonalnie.
Dzieci, przyzwyczajone do wygodnego podróżowania autobusami i samochodami, krzywiły się widząc twarde drewniane ławki. W wagonach było duszno i z trudnością otwierały się okna. Ale taki właśnie jest klimat jazdy w dawnym stylu. Do tego bufet z kanapkami i soczkami (dla młodszych) i piwem (dla starszych).
Aby poczuć tę atmosferę, majętni turyści są w stanie zapłacić duże pieniądze. Dzieci miały taką frajdę za darmo dzięki entuzjazmowi organizatorów ze Starostwa Powiatowego w Lwówku Śląskim. – Po razu drugi organizujemy taki przejazd i pomysł się sprawdza – mówi starosta lwówecki Artur Zych. Starostwo wspierali też samorządowcy z Jeleniej Góry i ościennych powiatów.
Czy jest szansa, aby pociągi retro nie jeździły tylko raz do roku, ale – na przykład – podczas wakacji w każdy weekend? – Na to trzeba jeszcze długo poczekać, choć oczywiście jest to możliwe – odpowiada starosta Zych. Podkreśla, że trzeba do tego dobrej woli i współpracy samorządów oraz przewoźników.
– O wszystkim decydują pieniądze – argumentuje Jan Ivanko, przedstawiciel kolei czeskich Viamont. U naszych południowych sąsiadów lokalne koleje mają się wciąż świetnie, bo samorządowcy nie kwestionują ich pozytywnej roli w wizerunku regionu.
Pociąg ruszył o godz. 10. 36. Przejechał jedną z najbardziej malowniczych tras do Lwówka Śląskiego. Po drodze były przystanki w Pilchowicach (Zapora), Wleniu oraz Lwówku. Przewidziano zwiedzanie miast i mini festyny. Po południu skład retro wrócił do Jeleniej Góry punktualnie o godzinie 18. 36.
To nie koniec kolejowych atrakcji nadchodzących dni. Już w sobotę z Pilchowic do Zaclerza przejedzie czeski szynobus zabierając cyklistów, którzy będą biesiadować nad Jeziorem Pilchowickim. Dotrą tam rowerami. Z kolei na połowę czerwca przeniesiono przejazd koleją zębatą po czeskiej stronie z Tanvaldu do Korenova. Najpewniej będzie możliwość pokonania koleją odcinka Szklarska Poręba – Tanvald.
Likwidacja szlaku w Jakuszycach
Ruszył proces sprawców tragedii drogowej
Mikołajkowy bieg
Młodzi przeciw zmianom klimatycznym
Rozrywki tu nie będzie, powstanie market
Finał projektu dla janowickich seniorów
Taśmą pod pod kolej linową na Kopę
Cieplice nie chcą Jeleniej Góry?