Jak mówią mieszkańcy, zapadliska, dziury i nierówności zajmują większą powierzchnię deptaków, niż bezpieczna część tych przejść.
- Moja sąsiadka niedawno upadła na tym przejściu i teraz musi przechodzić rehabilitację – mówi Elżbieta Wojtyna. – Ja sama tam już upadłam, nieraz o te dziury potknęła się moja wnuczka. Ale problem jest tam o wiele poważniejszy. Chodzą tamtędy dzieci do szkoły, ludzie starsi do przychodni zdrowia i mieszkańcy niemałego osiedla. Ludzie przychodzą do mnie ze skargą i proszą, by coś z tym zrobić. Sprawa została zgłoszona do Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która wysłała pisma z interwencja do Ratusza, ale jak się później okazało, nie dotarło ono nawet do zarządu dróg i mostów. W ostatnich dniach zgłosiłam się do radnej Danuty Wójcik, która skierowała mnie do zarządu dróg i mostów. Rozmawiałam z jednym z inspektorów, który obiecał, że pojedzie na miejsce i sprawdzi jak wygląda ten chodnik, ale boję się, że zapadnie decyzja o załataniu dziur, co nie rozwiąże sprawy. Tam potrzebny jest gruntowny remont , a nie łatanina – dodaje jeleniogórzanka.
Wiceszef zarządu dróg i mostów w Jeleniej Górze zapewnia, że żadnej łataniny nie będzie, bo zadanie gruntownego remontu jednego z ciągów pieszych przy szkole podstawowej zostało wpisane do budżetu na ten rok. Niebawem ma zostać ogłoszony przetarg.
- Na ten cel mamy zapisane 70 tys. zł w budżecie i te pieniądze wystarczą by gruntownie wyremontować przejście pomiędzy szkołą a budynkami przy ul. Paderewskiego - Szymanowskiego – mówi Jerzy Bigus. – Drugie przejście jest mniej używane, a poza tym nie jest w aż tak złym stanie. Stąd decyzja by w tym roku zająć się tym jednym deptakiem, a jak będą pieniądze – kolejnym - wyjaśnia wiceszef zarządu dróg i mostów Jerzy Bigus.