Książka - będąca efektem wyprawy na Manaslu (8156 m n.p.m.) w 2018 roku - została zainspirowana pytaniami czytelników. Rafał Fronia wyjaśnia o co chodzi w górach oraz jak to możliwe, że droga do zdobycia celu może być znacznie ważniejsza niż jego osiągnięcie. W trakcie wizyty w Książnicy Karkonoskiej R. Fronia opowiadał o kulisach powstania jego drugiej książki - również o tym jak to się stało, że poza dziennikami z wypraw, postanowił pisać książki.
O tym, że góry - ich piękno i potęga - mogą być niezwykle inspirujące, nie trzeba było nikogo przekonywać, ale podczas spotkania gość Książnicy przytoczył też historię z jednego z podobnych spotkań, która ma dla niego ogromne znaczenie.
Pani podeszła po autograf i wręcza mi kopertę. Żartujemy, że to "łapówka", albo propozycja randki. Wieczorem w hotelu otwieram kopertę, czytam list... Na początku jest wesoło, ale potem przestaje... Dziewczyna opisuje historię swojego życia, z początku nie bardzo wiedziałem po co. Dziewczyna postanowiła odebrać sobie życie, bo człowiek, z którym była bardzo źle ją traktował. Zamierzała to zrobić w górach. Przed wyjazdem kupiła sobie książkę i jadąc w góry czytała ją. Doszła do wniosku, że świat jest piękny, góry są takie fajne - opowiadał R. Fronia dodając, że kobieta uciekła od swojego oprawcy i układa sobie życie na nowo. - Kiedy w górach ktoś ginie, to nie góry odbierają życie, tylko ktoś traci życie w górach - wszystkie wypadki to błąd człowieka. U podnóża tego problemu zawsze jest błąd człowieka. Natomiast tej dziewczynie góry dały życie. Zdałem sobie sprawę dzięki temu, że góry nie zabierają, tylko dają życie. Innym np. żeglowanie daje życie - każdy z nas ma coś takiego - wyznawał himalaista.
Uczestnicy spotkania dowiedzieli się również, że zimową wyprawę na K2 przełożono na sezon 2020/2021. Lada chwila, Rafał Fronia wyrusza z kolei na Nanga Devi East (Indie, 7434 m n.p.m.). Jak opowiadał, wyprawy w góry to jego życie - albo myśli o kolejnej, albo jest na wyprawie, albo wspomina minioną.
