
Wykryto wtyczkę adblock lub inną metodę blokowania reklam.
Nie lubisz reklam? Rozumiemy to.
Jednak Portal utrzymuje się głównie z tego źródła.
Dlatego proponujemy zakup subskrypcji, która pozwala na wyłączenie reklam.
Kupując subskrypcję pomagasz dzieciom z jeleniogórskich domów dziecka.
KUP SUBSKRYPCJĘ
Jeśli nie chcesz już teraz wykupić subskrypcji - prosimy o odblokowanie portalu w opcjach adblocka.
Zobacz jak odblokować
Tym razem pracownicy z miejskich ośrodków pomocy społecznej wyszli z pracy, by oddać krew, której w ostatnim czasie brakuje we wszystkich szpitalach – mówi Małgorzata Wójcik – Zubacz z działu pomocy środowiskowej. – Chcemy, by w końcu ktoś zaczął nas poważnie traktować i zamiast obiecywać nam różne rzeczy lub życzyć lepszych warunków pracy, po prostu wdrożył te obietnice w życie. Mamy nadzieję, że w końcu zauważą nas nasze władze lokalne i zaczną z nami poważnie rozmawiać. Obecny wiceprezydent Janusz Łyczko powinien nas rozumieć, bo wie jakie są potrzeby i problemy w mopsach, bowiem sam do końca listopada 2018 roku u nas pracował – dodaje Małgorzata Wójcik – Zubacz.
We wrześniu br. minie 40 lat, od kiedy pracuję w pomocy społecznej, a mimo to cały czas muszę się zastanawiać, czy stać mnie będzie na dentystę, fryzjera czy wakacje – mówi Jadwiga Piekarska. – A to do nas trafiają wszystkie sprawy, których nie udaje się załatwić w żadnym innym urzędzie czy ośrodku. Jesteśmy od spraw najtrudniejszych i beznadziejnych. Załatwiamy problemy rodzinne, przemocowe, alkoholowe, narkotykowe. Do nas przychodzą ludzie po porady psychologiczne, po świadczenia różnego typu, zasiłki różnego typu. To jest naprawdę ciężka praca – dodaje pani Jadwiga.
Już teraz nasza kadra składa się z osób z dużym stażem pracy, bo młodzi za takie pieniądze nie chcą u nas pracować – mówi Elżbieta Ryglewska, ze stażem pracy ponad 41 lat. – Ja jestem na emeryturze, ale nadal pracuję i pomagam innym, bo taka jest potrzeba. Obecnie w jeleniogórskim MOPS-ie jest 10 wolnych wakatów, ale chętnych do pracy nie ma. Często słyszymy, że jak nam się nie podoba, to możemy szukać innej pracy. Problem w tym, że nam ta praca się podoba, bo podjęliśmy ją z powołania, ale nie możemy wciąż na kolanach prosić o jałmużnę w wysokości 50 czy 100 zł. Kiedy w MOPS-ach zabraknie pracowników - nie będą wypłacane świadczenia, ludzie nie dostaną 500 plus, 300 plus, zasiłków pogrzebowych, skierowań na obiady, nie otrzymają wsparcia na opał, nie będą mieli wsparcia dla rodzin i dzieci – dodają pracownicy MOPS-u.