Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 4472
Zalogowanych: 3
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Ochroniarz ponad prawem

Poniedziałek, 26 kwietnia 2010, 7:20
Aktualizacja: Wtorek, 27 kwietnia 2010, 7:34
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: Ochroniarz ponad prawem
Fot. Angela
Ryszard Matyja z Karpacza przekonał się, jak niebezpieczne może być wyjście ze sklepu nieodpowiednią bramką. Robiąc zakupy w Nomi zorientował się, że nie ma drobnych na wózek postanowił wyjść ze sklepu. Zamiast bramki wyjściowej wybrał jednak wejściową bez czujników. Ochroniarz użył gazu łzawiącego.

Do tego zdarzenia doszło kilka dni temu późnym popołudniem. Pan Ryszard z Karpacza wybrał się do na zakupy do sklepu Nomi w Jeleniej Górze. Po wejściu zorientował się, że w portfelu nie ma bilonu, aby zaopatrzyć się w wózek. Chciał więc wyjść ze sklepu, ale uczynił to bramką wejściową, która nie posiadała czujników. Wówczas jeden z ochroniarzy sklepu zaczął coś do niego krzyczeć.

– Był przy tym bardzo arogancki i agresywny, dlatego go zignorowałem i poszedłem dalej w kierunku parkingu – mówi Ryszard Matyja. Wtedy ochroniarz podbiegł do mnie, złapał mnie za ramię i psiknął mi gazem po oczach. Po czym zostawiono mnie bez żadnej pomocy. Udało mi się jakoś wykręcić numer telefonu na policję, która przyjechała i spisała całe zdarzenie.

Podszedł do mnie również inny ochroniarz w żółtej kamizelce, prawdopodobnie odpowiedzialny za cały obiekt, i powiedział mi, że spisze z tego co się stało notatkę, bo ten człowiek za dużo sobie pozwala.

Policja potwierdza, że wskazanego dnia funkcjonariusze wyjeżdżali na opisaną interwencję. Według raportu są jednak dwie wersje wydarzeń: jedna opisana przez poszkodowanego i druga opowiedziana przez ochroniarza.
– Ochroniarz twierdzi, że mężczyzna wychodząc bramką bez czujników ściągnął na siebie podejrzenie, że ukradł coś ze sklepu, ponadto nie reagował on na polecenia ochroniarza, który ma obowiązek zatrzymania takiej osoby do przyjazdu policji. Pracownik ochrony twierdzi też, że został przez mieszkańca Karpacza uderzony i gazu użył w obronie własnej. Sprawa jest teraz przez nas szczegółowo badana – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

Choć wersja ochroniarza wskazywałaby na to, że nie popełnił on żadnego wykroczenia czy przestępstwa, a tylko wzorowo wykonywał swoje obowiązki i postępował zgodnie z prawem, fakty mówią coś zupełnie innego. Po pierwsze jeśli ochrona miała podejrzenie, że Ryszard Matyja ukradł coś ze sklepu, powinna wezwać na miejsce policję, czego nie zrobiono. Sprawę policji zgłosił sam poszkodowany. Jeśli też pracownik ochrony zostałby przez klienta uderzony, miałby jakikolwiek ślad uderzenia, czego ochroniarz w składaniu zeznań policji nie wskazał.

Co więcej, okazało się, że Ryszard Matyja niczego ze sklepu nie ukradł, a świadkowie potwierdzają, że wskazany pracownik ochrony zarówno w tym przypadku, jak i w wielu innych zachowywał się wulgarnie i arogancko. Na domiar złego podobne zachowanie tego ochroniarza, inni klienci wskazywali nam co najmniej dwukrotnie, o czym pisaliśmy w przeszłości.

Czy więc ochroniarz ma pilnować, by nie było łamane prawo, sam stojąc ponad nim?
– Pracownik ochrony nie ma prawa w ten sposób zachowywać się wobec klientów, a użycie gazu jest dopuszczalne tylko podczas napaści na niego, czyli w obronie własnej – mówi Edyta Bagrowska.

Zapytaliśmy więc kierownictwo ochrony, o komentarz w opisanej sprawie, ale w odpowiedzi nie usłyszeliśmy żadnych wyjaśnień.
– Nie jestem upoważniony do udzielania informacji w tej sprawie, nie będziemy komentować tego zdarzenia, proszę zadzwonić na policję lub do samego zainteresowanego – usłyszeliśmy od Sławomira Ziółkowskiego, zastępcy kierownika firmy G1 zajmującej się ochroną sklepu Nomi w Jeleniej Górze.

Na chwilę obecną poszkodowanemu pozostaje więc założenie sprawy sądowej przeciwko ochroniarzowi z powództwa cywilnego. Pozostaje mieć też nadzieję, że sprawą zajmą się właściciele sklepu, którzy zatrudnili firmę ochraniającą, i którym powinno zależeć na wizerunku sklepu w oczach klientów, a przede wszystkim na bezpieczeństwie kupujących.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (80)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
476
Tak
24%
Nie
40%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group