Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 11370
Zalogowanych: 18
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: O Kubie z zapachem rumu i twarzą Che Guevary

Środa, 28 stycznia 2009, 19:45
Aktualizacja: Czwartek, 29 stycznia 2009, 7:55
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: O Kubie z zapachem rumu i twarzą Che Guevary
Fot. TEJO
O kraju odchodzącego Fidela Castro, pełnym kontrastów, przyjemnych i przykrych niespodzianek, do którego coraz częściej zaglądają turyści z Polski, odpowiedział dziś w Książnicy Karkonoskiej Stanisław Dąbrowski.

Postaci prelegenta przedstawiać nie trzeba. Stanisław Dąbrowski połączył pasję z zawodem: od lat podróżuje po całym świecie oprowadzając wycieczki. Ale wojaże traktuje także jako przygodę życia, a wrażeniami z poszczególnych eskapad bardzo chętnie i w humorystyczny sposób dzieli się z jeleniogórzanami.

Tak było i dziś w Książnicy Karkonoskiej, która zaprosiła Dąbrowskiego, aby przybliżył Kubę, wyspę na Karaibach, gdzie wciąż trwa ustrój socjalistyczny, ale – jak zauważył prelegent – coraz więcej tam oznak jego końca i znaków nadchodzącej „normalności”.

– W tym roku Fidel Castro po raz pierwszy nie wygłosił swojego charyzmatycznego przemówienia, trwającego kilka godzin, w rocznicę rewolucji kubańskiej – zauważył Stanisław Dąbrowski. – Fidel czuje, że dni jego są policzone, a jego brat Raul, który przejął władzę, nie ma już takiej silnej pozycji w narodzie: jest uważany za pijaka i utracjusza.

Stanisław Dąbrowski po raz ostatni odwiedził wyspę dwa lata temu, kiedy już wiele wskazywało na to, że epoka siermiężnego socjalizmu odpuszcza, choć ideologia jest tam obecna niemal na każdym kroku. – To kraj kontrastów: inny dla turysty, inny dla tubylca. Są strefy, do których „normalni” Kubańczycy nie mają prawa wstępu, na przykład niektóre plaże. Personel zatrudniony w hotelach, który należy do najlepiej zarabiających ludzi, aby wrócić do domów po skończonej pracy, musi korzystać z okazji, bo centra turystyczne nie są skomunikowane z ościennymi miejscowościami – usłyszeliśmy.

Stanisław Dąbrowski zaprezentował też zdjęcia z Kuby. Wiele z nich na pozór w niczym nie przypomina faktu, że były robione w skansenie komunizmu. Uśmiechnięci młodzi ludzie ubrani po europejsku mogliby równie dobrze zostać sfotografowani w innym, dobrze sytuowanym kraju. Jednak są obrazki, które niezaprzeczalnie dowodzą ogromu opóźnienia cywilizacyjnego Kuby. Sypiące się zabytki nie tylko w Hawanie. Pojazdy pamiętające czasy premiera Batisty (lata 50. przed rewolucją), a także – polskie małe fiaty, pozostałości eksportowe z czasów bratnich krajów demokracji ludowej.

– Co ciekawe, maluchy nazywane są tam „porquitos” (świnki), a Kubańczycy bardzo je cenią, bo można to auto wszystkim naprawić – mówił Dąbrowski. – Na Kubie teraz daje się mocno odczuć pomoc Wenezueli, która zapewnia tańszą ropę, oraz wsparcie z Chin. – Ten kraj szykuje sobie „przedpole” u wybrzeży USA, dlatego pomaga Kubie – usłyszeliśmy. Z Chin pochodzą przede wszystkim rowery oraz odzież.

Dąbrowski porównał Kubę, którą widział kilka lat temu, z krajem odwiedzonym niedawno. – Kiedy byłem tam poprzednio, jedzenie było niestrawne, a Kubańczycy, choć mieli pieniądze, nie mogli nic kupić w sklepach, bo były puste. Teraz żywność była na przyzwoitym europejskim poziomie, a towarów w handlu przybyło. Zwiększyła się też siła nabywcza peso – dodał.

Jeleniogórski obieżyświat przestrzegł potencjalnych turystów z Polski przed manifestowaniem swoich poglądów na temat systemu panującego na Kubie. – Dwóch moich podopiecznych upiło się i głośno zaczęło wyklinać Fidela Castro. Były później spore nieprzyjemności na policji, która trzymała „grzeszników” kilka godzin na komisariacie. Niepewność sytuacji była tak wielka, że panowie spokornieli i nawet uspokajali później innych, którzy mieli ochotę „coś” powiedzieć – opowiadał.

Ostrzegł także przed kradzieżami, które dość często zdarzają się w kubańskich hotelach, zwłaszcza pod koniec turnusu. – Jednemu z moich turystów ukradziono papierosy oraz dwa tysiące złotych. Policja nie chciała zająć się sprawą twierdząc, że to niemożliwe, aby Kubańczyk ukradł komuś papierosy, skoro mieszka w kraju cygar. Podobnie nieprawdopodobna wydała się kradzież złotówek. I nie pomogły tłumaczenia, że naszą walutą też się tam handluje.

Jednak – mimo wszystkich niedoskonałości – Kuba przybliżona przez Stanisława Dąbrowskiego, jawi się jako ciekawy kraj. Przewodnik szczególnie polecił zwiedzanie dawnych zakątków Hawany, Trinidad i Cienfuegos. Opowiedział o kubańskim wieszczu Jose Marti, którego cytat: Patria es humanidad (Ojczyzna to ludzkość) jest uwidoczniony w wielu miejscach na Kubie i był także mottem dzisiejszego spotkania. Dąbrowski polecił też odwiedziny cmentarza w Hawanie, gdzie spoczywa, między innymi, Ibrahim Ferrer, znany wokalista z Buena Vista Social Club. Wspomniał też o trwającym wciąż kulcie Che Guevary, rewolucjonisty z Argentyny, który działał na Kubie, a zginął w Boliwii.

Jako pamiątkę z podróży Stanisław Dąbrowski pokazał kubańskie peso: wymienialne i niewymienialne. To pierwsze jest przeznaczone tylko dla turystów, którzy mogą płacić wyłącznie w specjalnych sklepach. Pokazał też butelkę rumu. Niestety, pustą, ale o wyraźnie wyczuwalnym aromacie alkoholu, który rozsławił Kubę na cały świat. Tak, jak klimat gawędy Stanisława Dąbrowskiego spopularyzował trzy razy mniejszą od Polski wyspę w Jeleniej Górze.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (4)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Na którego kandydata zamierzasz głosować 7. kwietnia?

Oddanych
głosów
44
Jadwiga Błaszczyk
11%
Anna Korneć-Bartkiewicz
14%
Jerzy Łużniak
23%
Piotr Paczóski
5%
Hubert Papaj
25%
Nie będę wcale głosować
23%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
112
Aż 122 osoby zginęły w wypadkach!
 
Aktualności
Zmarł Zygmunt Trylański
 
Polityka
Autobusy za darmo?
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group