Jak mówią mieszkańcy ul. Drzymały, do strzelania z wiatrówki do kotów i gołębi dochodziło tu już wiele razy. Lokatorzy podejrzewają kto stoi za tymi strzałami, ale nie chcą głośno tego mówić, ponieważ boją się o swoje bezpieczeństwo.
W połowie lipca kolejny zwierzak padł ofiarą nieznanego sprawcy. Był w ciężkim stanie. Jeleniogórzanie zapewniają, że mają zaświadczenia od lekarza weterynarii, który potwierdził, że zwierzę zostało postrzelone. a w wyniku tego zdarzenia zdechło.
– Na tym podwórku bawi się wiele małych dzieci, które ten sadysta, bo inaczej nie można go określić, może skrzywdzić. Trzeba ostrzec ludzi (rodziców i właścicieli pupili) żeby uważali. Bestialskie zachowania były obecne tam odkąd pamiętam, a mieszkam tam prawie 20 lat. Z nudów i dla zabawy sprawcy topili koty, zakopywali je żywcem czy podpalali. Nikt nic nie nagłaśnia bo wszyscy się boją, ale już czas przerwać to milczenie – piszą do nas lokatorzy.
Sprawa została zgłoszona już na policję, która prowadzi postępowanie. Sprawcy za strzelanie do zwierząt grozi do dwóch lat więzienia, a za stwarzanie zagrożenia dla ludzi – do pięciu lat.