Autor, znany wielu jako animator teatralny z Młodzieżowego Domu Kultury, dziś pokazał swoje inne oblicze: wrażliwego na obrazy fotografika, który nie zdradził techniki tradycyjnej na rzecz wszechobecnych cyfrówek.
– Wywoływania filmów i całej obróbki nauczył mnie mój tato. Wiele też zawdzięczam Ewie Andrzejewskiej, na której zajęcia chodziłem, oraz Wojciechowi Zawadzkiemu. To ważne nazwiska nie tylko na mojej drodze twórczej – powiedział dziś Krzysztof Zwoliński.
Dodał, że zdjęcia, które prezentuje, nie były robione na niczyje zamówienie, i dlatego mają prawo się podobać tylko jemu. – To moje indywidualne spojrzenie na świat – podkreślił pan Krzysztof. Obecna na wernisażu dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury Danuta Sitek podkreśliła, że nie znała jeszcze tej strony działalności Krzysztofa Zwolińskiego, choć wie, że fotografia jest jego pasją.
Zebranych na wernisażu uraczył recitalem zespół „W tym sęk” z Eweliną Marciniak na czele wykonując różne piosenki: zarówno te znane powszechnie, jak i własne kompozycje.