„Szukamy trzech wolontariuszy do prac leśnych – monitoringowych. Jest to propozycja wolontariatu w Obwodzie Ochronnym KPN „Przełęcz” – Jagniątków. Wolontariusze mają nam pomóc przy monitoringu drzewostanów w obszarze ochrony ścisłej przy górnej granicy lasu w Karkonoskim Parku Narodowym, inwentaryzacji drzew (klupa, dalmierz laserowy, wysokościomierz, GPS GIS), kartowaniu roślinności runa, ocenie stanu zdrowotnego drzewostanów. Szukamy osób pełnoletnich, mających dobrą kondycję. Oferujemy noclegi w Karkonoskim Banku Genów w Jagniątkowie/ Chatce Noworocznej. Kontakt: Marcin Wierzbiński - marcin.wierzbinski(at)kpnmab.pl, telefon 607 588 691” – czytamy na komunikacie KPN.
KPN rekrutuje wolontariuszy już od kilku lat. - Co roku zgłasza się do nas po kilka osób – mówi Marcin Wierzbiński z KPN. – Są też tacy wolontariusze, którzy wracają do nas wielokrotnie i chwalą sobie tak spędzone wakacje. W tym roku mamy już dwoje chętnych – dodał.
Pracownik KPN-u wyjaśnia też, że nie chodzi o wyzyskiwanie kogokolwiek, ale o obustronną korzyść.
- To nie jest żaden wyzysk. Nie szukamy wolontariuszy do pracy w kopalni, tylko do pomocy przy prowadzonych badaniach naukowych w lasach – wyjaśnia Marcin Wierzbiński. – To dobrowolne zajęcie, które daje możliwość nauczenia się rzeczy, do których dostęp jest poważnie ograniczony. Jest to propozycja przede wszystkim dla studentów, którzy mogą spróbować swoich sił w terenie, ale także przy prowadzonych akcjach edukacyjnych i innych zadaniach. My pracujemy przez osiem godzin dziennie, ale wolontariusze tyle pracować nie będą. Jedyną niedogodnością jest przejście w wyższe partie lasu, ale dla jednych jest to niedogodność, a dla innych wycieczka i fajna przygoda. To powszechnie znana praktyka stosowana nie tylko przez parki narodowe – dodał pracownik KPN-u.
Dotychczas do wakacyjnej pracy dla wolontariuszy w KPN zgłosiło się około 70 – 80 procent przyjezdnych spoza regionu i około 20-30 procent miejscowych. - To, co dla mieszkańców stolicy Karkonoszy może nie być atrakcją, dla osób które przyjeżdżają tu, by spędzić wakacje w górach, może nią być. Podobnie jest z młodymi ludźmi z terenów górskich, którzy pracują na takich samych zasadach nad morzem. W każdym razie od tych, którzy do tej pory pracowali jako wolontariusze KPN, odbieraliśmy same pozytywne opinie – dodaje Marcin Wierzbiński.