Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Jana
Czytających: 9361
Zalogowanych: 16
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Kotlina prochów

Piątek, 17 czerwca 2005, 0:00
Aktualizacja: Czwartek, 19 stycznia 2006, 10:33
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Szef Monaru chce wprowadzić metody walki z narkomanią, które sprawdziły się w Zgorzelcu.

Polska heroina jest w Jeleniej Górze tania. Centymetr sześcienny tzw. kompotu kosztuje 5 zł. Jednorazowa działka to ok. 5 centymetrów.
Młodzi ludzie zjeżdżają do Jeleniej Góry dla tanich i łatwo dostępnych narkotyków. Bez problemu można tu kupić działkę polskiej heroiny lub tabletkę ecstasy – pochodną amfetaminy. Sposobem na wyjście z nałogu jest program metadonowy, o który zabiega szef Monaru.

Do Jeleniej Góry zjeżdżają narkomani z całego Dolnego Śląska. We Wrocławiu centymetr sześcienny kompotu (tzw. polskiej heroiny) kosztuje 9 – 10 złotych. W Jeleniej Górze jest o połowę tańszy.
– Narkoman z 3-letnim stażem co rano musi zażyć działkę za co najmniej 25 zł. To pozwala mu przetrwać do wieczora
– mówi Tomek, ps. Afryka, który od kilku lat żebrze na jeleniogórskich ulicach.
W ten sposób zdobywa pieniądze na narkotyki. Śpi na klatkach schodowych. Podobnie żyje kilkudziesięciu innych narkomanów uzależnionych od heroiny. Najczęściej zaczepiają zagraniczne wycieczki. Widać ich w popularnych miejscach turystycznych.

Józef Leśniak, kierownik jeleniogórskiego Monaru, chciałby uruchomić program w Jeleniej Górze. Jest zwolennikiem leczenia narkomanów metadonem, choć statut Monaru mówi o wychodzeniu z nałogu dzięki całkowitej abstynencji.
– Uzależnieni od heroiny są wymierającym gatunkiem. Teraz najpopularniejsze są narkotyki nowej generacji – amfetamina, ecstasy. Kompot produkują najczęściej na potrzeby własne i znajomych – alchemicy, szare myszki. Rozprowadzanie nowych narkotyków kontroluje mafia. To wielki przemysł – tłumaczy Afryka.

Narkotyki sprzedaje się nie tylko na ulicach, są też w szkołach. Mitem jest jednak, że rozprowadzają je tam dilerzy.
– Handlują uczniowie. Zatrudnianie ochrony w szkole nic nie da – tłumaczy Józef Leśniak.
Naprzeciw tym zagrożeniom wychodzi policja. Jeśli dyrekcja placówki wyraża zgodę, szkołę odwiedzają funkcjonariusze.

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
383
Tak
22%
Nie
40%
Czasami
26%
Nie chodzę
12%
 
Głos ulicy
Dlaczego biegają?
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Mroczne opowieści nadchodzą
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
 
Piłka nożna
Jedziemy na Euro, ale w grupie czekają potęgi! [PLAN]
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group