Czwartek, 25 kwietnia
Imieniny: Jarosława, Marka
Czytających: 14994
Zalogowanych: 20
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika

Piątek, 14 listopada 2008, 8:01
Aktualizacja: 13:29
Autor: Mariusz M.
JELENIA GÓRA: Koncert, o którym warto zapomnieć – list od Czytelnika
Fot. Archiwum
Kontrowersyjny występ gwiazdy rosyjskiej sceny w stolicy Karkonoszy. Żanna Byczewska nie przyłożyła się do wieczoru na prowincji. Nie podbiła serc publiczności, która wyszła zawiedziona. Tym bardziej, że cena biletów była dość wygórowana.

W skrócie o koncercie można powiedzieć, że się odbył i to tyle... Artystka i jej ekipa wzięły pieniądze za udział, a bilety nie były tanie. Ocena dotyczy koncertu Żanny Biczewskiej, a nie jej twórczości, która niewątpliwie jest bardzo wartościowa.

Założeniem koncertu była prezentacja muzyki starorosyjskiej, starokozackiej i innej mającej korzenie w rdzennej kulturze wschodniej w możliwie czystej formie. Tak to zapowiedział na wstępie muzyk i jednocześnie mąż artystki, Giennadij Ponomariew. Tego samego spodziewała się publiczność, która liczyła na klimaty z płyt samej Byczewskiej oraz Bułata Okudżawy, czy też Włodzimierza Wysockiego. Co w zamian otrzymaliśmy?

Koncert miał być zagrany na głos i dwie gitary. Tymczasem odbył się na głos i muzykę z tzw. pół-playbacku, gdzie od czasu do czasu partner i mąż piosenkarki - próbował dodać do tego kilka fraz - co prezentowane było z taśmy, ale mu nie wychodziło. Często nie trafiał nawet w tonację dostając wzrokową reprymendę od solistki.

Sama Żanna Biczewska rozczarowała serwując skomercjalizowaną składankę. Nie były to prawdziwe soczyste starorosyjskie pieśni, lecz jej uładzone wersje dla ludu. Zapowiedziała, że będzie mówiła po polsku, mówiła natomiast po rosyjsku przeplatając polskimi wyrazami. Jej wypowiedzi pomiędzy utworami były chaotyczne, nie kończyła zaczętych myśli.

Kuriozalna była reklama polegająca na tym, że po każdym utworze, z zadziwiającą nieporadnością artystka prezentowała płyty, z której pochodziły utwory. Podnosiła ich okładki, które wymykały jej się z dłoni często myląc się i poprawiając. Czy to wielkość miasta, w którym występowała, sprawiła, że Byczewska potraktowała występ ulgowo?

Byłem zmuszony opuścić to żenujące widowisko przed czasem. To obraza dla muzyki i jeleniogórzan. Brawa Biczewskiej się należały, ale tylko za całokształt. Na pewno nie za jeleniogórski wieczór.

Od redakcji:
Opublikowany tekst jest listem naszego Czytelnika i nie odzwierciedla poglądów redakcji. Zachęcamy wszystkich, którzy czytają nasz portal, do tej formy kontaktu ze społecznością związaną z Jelenią Górą.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (14)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
997
wymaga dużej restrukturyzacji
66%
wymaga likwidacji
18%
jest dobrze jak jest
17%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
Aktualności
Złapali podpalacza, ale Biedra zamknięta do odwołania
 
Kultura
Tańczyli w Sobieszowie
 
Piłka nożna
Puchar Polski: Gole i wypowiedzi trenerów
 
Karkonosze
Śnieżka, czyli po co idzie się w góry
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group