Drogi Panie Januszu,
Cieszę się, że obaj zgadzamy się w zasadniczej kwestii, iż nie są to moje odpowiedzi na pytania tylko Pana swobodna interpretacja mojego potwierdzania, bądź negowania stawianych przez Pana tez.
Nie ulega również wątpliwości, że towarzyszyły nam ogromne emocje, jednakże z tego co pamiętam, to rozmawialiśmy na temat przebiegu mojej kariery sportowej i klubów, w których grałem! W żaden sposób nie potrafię odnaleźć w pamięci kwestii dotyczącej mojego talentu aktorskiego. Zapewniam, iż na boisku nie odgrywam teatrzyku, ale wkładam całe serce w sport, który kocham i nie chciałbym, aby postrzegano mnie jako symulanta.
Nigdy nie pokusiłbym się również o stwierdzenie, iż pozbawiony jestem zdrowego rozsądku i nie potrafię panować na swoimi emocjami, a co gorsza zachowaniami (udawanie nadmiernie poszkodowanego w starciach z rywalami)!
Nie ukrywam, że pozostał mi pewien niesmak po przeczytaniu tego wywiadu, w którym mam wrażenie, że sam stawiam się w złym świetle! W związku z powyższym pierwszą reakcją było moje veto w formie e-maila do Pana i proszę absolutnie nie mieć mi tego za złe.
Niezmiernie cieszę się, że próbujemy dojść do konsensusu i dziękuję za niemalże natychmiastową reakcję.
Z wyrazami szacunku,
Maciej Majcherek
Rozrywki tu nie będzie, powstanie market
Chcą powtórki wyborów!
Cieplice nie chcą Jeleniej Góry?
To grozi tragedią
Święta coraz bliżej
Barbórkowa feta
Było nastrojowo
Młodzi przeciw zmianom klimatycznym