Wtorek, 23 kwietnia
Imieniny: Jerzego, Wojciecha
Czytających: 13019
Zalogowanych: 21
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Kłopoty zdrowotne królowej Marysieńki

Poniedziałek, 27 maja 2019, 6:03
Aktualizacja: 20:24
Autor: Stanisław Firszt
Jelenia Góra: Kłopoty zdrowotne królowej Marysieńki
Fot. Archiwum S. Firszta/fot. Internet
Żona naszego króla Jana III Sobieskiego była bardzo elokwentną i przedsiębiorczą osobą, a przy tym w młodości była piękna i pełna powabu. Maria była z pochodzenia Francuzką, urodziła się w 1641 roku w Nevers. Jako mała dziewczynka znalazła się na dworze swojej matki chrzestnej, Ludwiki Marii Gonzagi. Kiedy król Polski Władysław IV Waza wystąpił o rękę jej opiekunki, wraz z nią w 1645 roku przyjechała do Polski. Mając dużo wdzięku i urody była bardzo lubiana na dworze królewskim i już wówczas zaczęto ją nazywać Marysieńką.

Dorastanie małej Marysi przypadło na bardzo niespokojne lata wojen, więc królowa w 1648 roku (wybuchło właśnie powstanie Chmielnickiego) odesłała ją do jej rodzinnego miasta na nauki. Kiedy w 1653 roku powróciła do Polski, jej opiekunka, która wcześniej owdowiała, była już żoną swojego szwagra Jana Kazimierza, Marysieńka miała wówczas 12 lat. Trzy lata później, na jednym z balów poznała młodego, przystojnego i bogatego kawalera, starostę jaworowskiego, Jana Sobieskiego, który był od niej starszy o 12 lat. Piętnastolatka oczarowała dwudziestosiedmiolatka, który zapałał do niej wielką miłością. Niestety Marysieńkę, Maria Ludwika Gonzaga przeznaczyła dla "większego pana" i do tego wiernego poplecznika króla Jana Kazimierza, wojewodzie sandomierskiemu Janowi "Sobiepanowi" Zamoyskiemu. Poślubiła go w 1658 roku, mając 17 lat. Jej mąż nie był młodym mężczyzną. Wcześniej prowadził awanturnicze i rozwiązłe życie. Pozwalała mu na to fortuna rodu Zamoyskich, którą zarządzał jako ordynat. Poślubiając Marysieńkę chciał się już ustatkować, ale chorując na syfilis – zaraził nim swoją młodą żonę. Małżeństwo nie należało do udanych, a choroba obu małżonków miała ogromny wpływ na stan zdrowia ich dzieci, których w ciągu sześciu lat pożycia spłodzili czworo lecz żadne nie dożyło nawet dzieciństwa.

Kiedy Maria Kazimiera owdowiała (Zamoyski zmarł wskutek choroby wenerycznej), w pięć tygodni po śmierci męża, poślubiła potajemnie swojego ukochanego (z Janem Sobieskim cały czas utrzymywała kontakt), który będąc starostą, w 1665 roku został marszałkiem wielkim koronnym. Ich małżeństwo było bardzo udane, gdyż łączyła ich wielka, prawdziwa miłość. Marysieńka z Sobieskim trzynaście razy była w ciąży. Jednak tylko czworo ich dzieci doczekało dorosłości (Teresa Kunegunda, Jakub, Aleksander i Konstanty Władysław).

Po ślubie jej nowy mąż szybko awansował, w 1666 roku został hetmanem polnym koronnym, a dwa lata później hetmanem wielkim koronnym. Po zwycięstwie pod Chocimiem i śmierci króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego otwierała się przed nim świetlana przyszłość. W 1676 roku został koronowany na króla Polski i został władcą Rzeczpospolitej Obojga Narodów. W tych czasach państwo Sobiescy (jeszcze przed koronacją Jana) poznali posła cesarskiego Krzysztofa Leopolda Schaffgotscha, który kilkakrotnie odwiedzał Warszawę, szczególnie podczas sejmów elekcyjnych. Już wówczas mieli prawdopodobnie zaproszenia do odwiedzenia Cieplic.

Marysieńka jeszcze przed ślubem cierpiała na ból zębów. Od tych dolegliwości puchła i cierpiała męki. Aby jej pomóc medycy usuwali chore zęby aż z czasem jej szczęki były coraz bardziej pozbawione uzębienia. Liczne ciąże i połogi Marii Kazimiery odbijały się także bardzo mocno na jej zdrowiu psychicznym. Często popadała w melancholię i miała zły humor. W celu uzdrowienia wyjeżdżała na kurację do znanych, zagranicznych kurortów, m.in. do Francji. Tam zalecono jej picie miejscowej wody, która jednak zamiast jej pomóc pogorszyła tylko znacznie jej stan zdrowia. O tym pisała w 1662 roku do męża, jeszcze Jana Zamoyskiego: "Już prawie trzy tygodnie leżę tknięta niemocą, miałam febrę i wciąż mam wysoką gorączkę (...) Minionej nocy (...) oka nie mogłam zmrużyć i czułam od żołądka aż po gardło jakby płomień (...), taki był bowiem skutek wody, którą piłam, a kiedy mi dano syropu, to zwymiotowałam zgniłym mięsem. Myślano, że to wrzód, co pękł sam z siebie".

Kuracje zagraniczne nic jej nie pomogły, a Marysieńka po powrocie do kraju zaczęła chudnąć. W 1669 roku, kiedy była w ciąży (już z Janem Sobieskim) zachorowała na ospę wietrzną. Dawne dolegliwości również wróciły, dlatego w 1671 roku ponownie wyjechała do Francji na kurację. Mimo choroby cały czas dbała o swoje interesy. Prowadziła politykę profrancuską, odmiennie od męża, który ściśle współpracował z Cesarstwem. Maria Kazimiera de la Grange d'Arquien Sobieska starała się dla siebie i dzieci wyjednać szereg przywilejów od króla Ludwika XIV. Prowadziła interesy z kupcami gdańskimi. Handlowała zbożem i drewnem. Miała nawet wyczarterowane statki.

W 1676 roku pojawiły się u Marysieńki poważne dolegliwości układu pokarmowego. Miała długotrwałe i bolesne kłucia. Miał na to wpływ najprawdopodobniej jej fatalny stan uzębienia. W tym też roku został koronowany jej mąż, ona też została koronowana na królową Polski w katedrze na Wawelu. Po kilku miesiącach jej stan znacznie się poprawił. Ulegała jednak łatwo przeziębieniom i miewała ostre napady migreny.

Sobiescy utrzymywali stałe kontakty z Schaffgotschem, który w 1683 roku obecny był przy Janie III Sobieskim, podczas sławnej odsieczy Wiednia. W 1687 roku, czterdziestoletnia królowa dała się namówić Schaffgotschowi i ze swoim licznym dworem przyjechała do Cieplic na kurację. Jej pobyt w uzdrowisku wywołał duże poruszenie i był wielkim wydarzeniem w historii, nie tylko tej miejscowości, ale i całej Kotliny Jeleniogórskiej. Nie wiadomo jednak, czy zabiegi i picie wody pomogło królowej. Jej pobyt na Śląsku był też pilnie śledzony przez szpiegów cesarskich, którzy obawiali się jej pobytu w tym regionie, gdzie ulokował się jej syn, Jakub Sobieski.

Maria Kazimiera prowadziła własną politykę niezależną od Jana III Sobieskiego, który z wiekiem stawał się coraz bardziej ociężały i schorowany. Król zmarł w 1696 roku i jak pisano o nim później: "Jakkolwiek Jan III dobrym i nieustraszonym był wojownikiem, przecież niedołężnym pokazał się w rządach państwa. Tworząc zanadto siły królestwa, ulegał we wszystkim intrygom swej żony królowej Maryi Kazimiry, urodzonej margrubianki de la Grange d'Arquien, która tchnąc nienawiścią ku Polsce, dzieciom swym rodzonym nawet drogę do tronu polskiego zagrodziła". Po śmierci męża Maria, w 1699 roku wyjechała do Rzymu. Stamtąd udała się do Francji, gdzie w 1709 roku zachorowała na odrę. Niewłaściwe leczenie spowodowało u niej przewlekłe i okrutne dolegliwości praktycznie nie do wytrzymania, które stale się potęgowały. Dlatego w 1713 roku spisała testament na zamku w Blois. Tam też zmarła 30 stycznia 1716 roku.

Królowa Marysieńka mimo wielu poważnych chorób urodziła 17 dzieci, przeżyła dwóch mężów i dożyła 75 lat. Portrety wykonane za jej życia nie pokazują cierpiącej kobiety, być może nie przedstawiają prawdziwego jej wyglądu, chyba że mimo cierpień zawsze wyglądała atrakcyjnie. Ale tego już się nie dowiemy...

Twoja reakcja na artykuł?

28
80%
Cieszy
0
0%
Hahaha
3
9%
Nudzi
0
0%
Smuci
1
3%
Złości
3
9%
Przeraża

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (2)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy uważam że Poczta Polska:

Oddanych
głosów
851
wymaga dużej restrukturyzacji
66%
wymaga likwidacji
18%
jest dobrze jak jest
16%
 
Głos ulicy
Zagłosujemy na obecnego burmistrza
 
Miej świadomość
Sąsiedzi w kieszeni Putina?
 
Rozmowy Jelonki
Dzieci wypoczywały w Brennej
 
112
Kto podpalił Biedronkę?
 
Karkonosze
Jelenia Góra zielona, Śnieżka biała
 
Polityka
Jelenia Góra: Jerzy Łużniak zostaje w urzędzie
 
Polityka
Jerzy Łużniak nadal prezydentem!
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group