Dolny Śląsk: Dziura w całym
Aktualizacja: Czwartek, 12 stycznia 2006, 15:11
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Andrzej Matusz wieczorem wracał do domu. Kierując fiatem punto, na drodze z Kamiennej Góry do Czadrowa, na ulicy Krzeszowskiej, wpadł w dziurę w jezdni. Zniszczone zostały dwie felgi w samochodzie i jedna z opon. Wezwano policję, która na miejscu sporządziła notatkę i zrobiła zdjęcia.
- Kilkakrotnie wysyłałem pisma do starostwa z wnioskiem o odszkodowanie za zniszczenia w aucie. Bez skutku - mówi Andrzej Matusz z Kamiennej Góry.
Stara się o odzyskanie kwoty 1050 zł, które wydał na zakup nowych felg i opony. - Ulica była źle oświetlona, a dziura miała głębokość prawie 20 centymetrów - żali się.
Starostwo ani myśli zwracać pieniędzy poszkodowanemu mieszkańcowi. - Pan Matusz kupił felgi i oponę o wiele droższą niż miał poprzednio. Nie uwzględnił też ich zużycia przez kilka lat. Dlatego zarząd powiatu odmówił jakichkolwiek ustępstw w tej sprawie - powiedział Leszek Loch, naczelnik wydziału komunikacji.
W piśmie skierowanym do sądu Leszek Loch twierdzi, że Andrzej Matusz chce wyłudzić odszkodowanie. Sam zainteresowany zdecydowanie zaprzecza.
- Przez dwa miesiące szukałem identycznych felg, ale nigdzie takich nie było - mówi. - Poza tym, gdy kupowałem auto, felgi były w zestawie. Dlatego nie mam pojęcia, ile one były warte oddzielnie.
Sprawa Andrzeja Matusza tocząca się w kamiennogórskim sądzie została odroczona z powodu braku wszystkich dowodów. Na kolejne posiedzenie zostaną także wezwani świadkowie zdarzenia.