Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 11273
Zalogowanych: 20
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

REGION LWÓWECKI: Dzień Lenina i noworoczna choinka

Sobota, 26 grudnia 2009, 9:21
Aktualizacja: 23:38
Autor: Szymon Wrzesiński
REGION LWÓWECKI: Dzień Lenina i noworoczna choinka
Fot. ....
Jak w powojennych latach w Lwówku Śląskim i okolicach usiłowano wykorzenić bożonarodzeniowe tradycje, a święta o wymiarze religijnym pozbawić duchowej głębi? O tym przeczytacie w tekście Szymona Wrzesińskiego. Autor odnosi się co prawda tylko do grodu lwa, jednak zjawiska, o których pisze, miały w latach powojennych ogólne zastosowanie.

W niełatwych czasach powojennych święta Bożego Narodzenia na Ziemi Lwóweckiej były obchodzone w różny sposób. Jednak we wszystkich szkołach przygotowywano się do tego dnia znacznie wcześniej. Gdy udało się znaleźć pieniądze lub gdy w uroczystości włączono rodziców przygotowywano poczęstunki z ciast, ciasteczek czy rozmaitych cukierków oraz wspólnie ozdabiano klasy. Przygotowywano także program uroczystości, uwzględniający inscenizację kolęd, występy chórów oraz dzielenie się opłatkiem i składanie życzeń. Często też zapraszano gości: przedstawicieli Rady Narodowej, rodziców i duchownych.

Grudzień był także miesiącem, kiedy można było bez przeszkód zorganizować wieczornicę poświęconą poetom lub pisarzom: W początkach grudnia [1946 roku] (...) odbył się w Lwówku w sali Związków Zawodowych wieczorek dla uczczenia 100 rocznicy urodzin Henryka Sienkiewicza i Bolesława Prusa, zorganizowany staraniem tutejszego Prywatnego Koedukacyjnego Gimnazjum. Na całość wieczorku złożyło się przemówienie wstępne dyrektora Wł. Jasińskiego oraz szereg produkcji słowno-muzycznych wychowanków Gimnazjum.

Ten stan jednak zmienił się szybko i dość gwałtownie, gdy od 1948 roku komuniści już oficjalnie znajdujący się przy władzy rozpoczęli zaostrzenie kursu społeczno-politycznego. Odgórnie postanowiono zmienić kalendarz szkolny wprowadzając doń tzw. „święta rewolucyjne”. Cel był prosty: odciągnąć ideowo uczniów od „dawnych i złych” obyczajów, a wprowadzić nowe, mające tworzyć socjalistycznego obywatela. Stąd jeszcze w tym samym roku w Publicznej Szkole Podstawowej we Włodzicach Wielkich: W dniu 15 grudnia 1948 roku celem uczczenia Kongresu Zjednoczeniowego Partii Robotniczych PPR i PPS szkoła urządziła poranek. Program poranku wypełniły przemówienie kierowniczki szkoły, deklamacje i śpiew dzieci.

Jednak mimo tego, po świętach zwanych „choinką” przenoszonych coraz częściej na styczeń, musiał nadejść czas zabawy noworocznej. W pierwszych latach po wojnie nie wszędzie udawało się ją przeprowadzić, głównie ze względu na brak odpowiednich pomieszczeń oraz zespołu czy nawet jednego harmonisty. Czasem jednak kilku osobom lub kadrze nauczycielskiej udawało się zorganizować zabawę noworoczną. Przy czym były to zabawy ludowe, przeznaczone dla osób dorosłych. Gdy organizowali ją nauczyciele, zabawa była najczęściej płatna, a pieniądze w zależności od potrzeby przeznaczano np. na opał lub na radiofonizację Szkoły.

Nowe zarządzenia dotyczące organizacji świąt podczas roku szkolnego uwidoczniły się jeszcze bardziej od zimy 1949 roku, kiedy to szczególnie mocno została zaakcentowana rocznica urodzin generalissimusa. W Zbylutowie postanowiono wystawić akademię w związku z 70-letnią rocznicą urodzin Józefa Stalina. Na akademii obecni byli: Komitet Rodzicielski, przedstawiciele Gminnej Narodowej oraz ogół społeczeństwa. Na program złożyło się przemówienie Kierownika Szkoły i przedstawicieli partii oraz organizacji a także występy artystyczne dzieci szkolnych. Podobnie obchodzono ten dzień w innych szkołach, wzbogacając czasem swój repertuar o inne elementy: 21 XII 1949 obchodziła szkoła uroczyście 70-lecie urodzin Józefa Stalina. Specjalny numer gazetki ściennej wysłano do Inspektoratu Szkolnego w Lwówku Śląskim.

W tym samym charakterze miały przebiegać dni noworoczne z tym, że w styczniu najważniejszym stawał się Lenin: Dnia 21 I 1950 zorganizowano staraniem Szkoły akademię w związku z rocznicą śmierci Lenina. Można było także uczcić ten dzień inną formą przeprowadzając pogadankę okolicznościową.

Jednak to nie na „dzień Lenina” czekano z największą niecierpliwością, lecz na dzień zabawy noworocznej. Choć w każdej szkole był on inny, w rzeczywistości jego wiele elementów pozostawało wspólnych. Bardzo częstą formą była tzw. wieczornica karnawałowa. Na ten dzień dziewczynki piekły podczas zajęć z prac ręcznych lub po lekcjach ciastka i smażyły pączki. Czasem ciastka przynosiły mamy uczniów. Tymczasem chłopcy ustawiali stoły i dekorowali największą klasę lub salę gimnastyczną. Inna grupa dzieci przygotowywała inscenizacje i gry.

Na wybrany dzień zapraszano Kierownictwo Szkoły, nauczycieli oraz rodziców (wszystkich lub sam Komitet Rodzicielski), których częstowano herbatą i „czymś słodkim”: W czasie herbatki dzieci popisywały się wygłaszaniem wierszy i śpiewem solowym i chóralnym. Po herbatce dzieci odtańczyły kilka tańców ludowych (krakowiaczek, mazur i taniec śląski), a następnie w ogólnych tańcach wzięli udział również rodzice zaproszeni przez dzieci. Tańce przeplatane były grami towarzyskimi. Do tańców przygrywał harmonista zaproszony przez dzieci. Niektóre z nich popisywały się również grą na harmonii i pianinie.

W ciągu kilku kolejnych lat sytuacja pozostawała niemal bez zmian. Choinka szkolna przestawała być świętem religijnym choćby dlatego, że organizowano ją w styczniu po feriach. Zaprzestano także używać określenia „choinka bożonarodzeniowa”, wprowadzając w jej miejsce (obok „zabawy noworocznej”) termin „choinka noworoczna”. Jak gdyby nie dość było zmian, w grudniu i styczniu przeprowadzano dodatkowo poranki lub pogadanki na wybrane tematy, np. Dziesięciolecia powstania Partii. Sytuacja ta trwała aż do czasu śmierci Stalina w marcu 1953 roku. Po jego śmierci nastąpiła powolna, ale sukcesywna zmiana w ideach propagandy socjalistycznej i przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Zaczęła następować zmiana mentalności - do głosu doszło nowe pokolenie z nowymi pomysłami (szczególnie po 1956 roku).

Jednak dla większości uczniów był to proces niezrozumiały, wręcz niewidoczny, a propagowane wśród nich idee nie przynosiły oczekiwanych efektów. Mozolne „przydzielanie” nowych uroczystości państwowych i obowiązek ich świętowania niemal w każdym miesiącu nie czyniły z dzieci zwolenników komunizmu. Dla nich był to czas dzieciństwa, czas nauki, ale też i czas zabawy. Gdy przychodziła zima, liczył się śnieg, zabawa na dworze, święta w domu i szkolna zabawa noworoczna. Lenin i Stalin nie mogli tego zmienić...

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (18)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
517
Tak
23%
Nie
42%
Czasami
24%
Nie chodzę
10%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Zmarł Zygmunt Trylański
 
Polityka
Autobusy za darmo?
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group