Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 11291
Zalogowanych: 22
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: Dusza w kajdanach. Po premierze „Procesu” Kafki

Sobota, 26 marca 2011, 23:23
Aktualizacja: Piątek, 30 września 2011, 9:33
Autor: TEJO
JELENIA GÓRA: Dusza w kajdanach. Po premierze „Procesu” Kafki
Fot. TEJO
Tryby upiornej machiny systemu, która w sposób pozbawiony logiki, aczkolwiek wielce skuteczny, niszczy ducha człowieka i prowadzi do jego zagłady – oto sedno dramatu wg surrealistycznej powieści Franza Kafki „Proces”, którego premierę – w przeddzień Międzynarodowego Dnia Teatru pokazał zespół Teatru im. Norwida w Jeleniej Górze.

– Sens tkwi w mroku – te słowa, które padają już na początku spektaklu, uzasadniają dobór środków scenicznych wykorzystanych w osobliwej inscenizacji powieści pióra Franza Kafki, przez całe życie związanego z Pragą pisarza, który swą twórczością za życia nie błysnął. Większość jego dzieł, choć powstała głównie w drugiej dekadzie XX wieku, poznano i uznano dopiero dwadzieścia i więcej lat po śmierci autora (1924). Wśród takich właśnie tytułów był także „Proces”, powieść, która powstała w bólach kreacji w latach 1914/15. Nigdy niedokończona, została wydana dopiero pośmiertnie, zresztą wbrew woli samego pisarza.

Jeleniogórską inscenizację opracował sam reżyser Bogdan Michalik, a kafkowski „Proces” „wymalował” malarską i niezwykle subtelnie podświetloną scenografią Leszek Mądzik, światowej sławy twórca sztuk wizualnych. Całego obrazu dopełnia wysublimowana muzyka Janusza Grzywacza. Jest też marionetka, symbol postaci narratora – która animowana przez Elżbietę Kosecką – odnosi się do akcji z perspektywy samego pisarza. Wśród wielopłaszczyznowych zakątków kamienicy, dających poczucie wielowymiarowości miejsca, bój o życie toczy bohater sztuki Józef K. (w tej roli, dodajmy, że dyplomowej, Adam Majewski, student Akademii Teatralnej w Warszawie, Wydział Sztuki Lalkarskiej Białystok).

Prokurent bankowy Józef K. zostaje pewnego ranka aresztowany we własnym mieszkaniu przez Strażników X (Andrzej Kępiński), F (Jacek Paruszyński) i B (Robert Mania) . Nikt nie wie, dlaczego. Nawet nadzorcy (Tadeusz Wnuk) nie jest to wiadomym. Areszt to szczególny, bowiem K. nie trafia do celi, a jedynie zostaje „skazany” na życie w nieuchronności czekającego go procesu bez żadnych przyczyn. Chcąc ratować się z opresji odwiedza w sądowej „kamienicy” kilka mniej lub bardziej „barwnych” postaci, które – na co liczy – pomogą mu wykaraskać się z kajdan założonych na duszę.

Są wśród nich, między innymi, malarz ekscentryk i bawidamek Titorelli (Bogusław Siwko) otoczony „Dziewczynkami” (Magdalena Kępińska i Katarzyna Janekowicz), Adwokat (Robert Dudzik), kupiec Bloch (Bogdan Koca). Pojawia „rozchwytywana” przez sędziów z pomocą studenta (Robert Mania) urodziwa Praczka (Małgorzata Osiej-Gadzina) oraz jej mąż Woźny sądowy (Kazimierz Krzaczkowski). Dodajmy do tego kilka epizodów i galerię typów, w których aktorzy jeleniogórscy podkreślają swą indywidualność. Choćby scena Józefa K. z Panią Grubach (Marta Łącka), Kobieta Płacząca (Iwony Lach), kokieteryjna i wampowata Panna Buester (Magdalena Kępińska), czy też wyzywająco piękna Leni (Katarzyna Janekowicz).

Wszystkie te postaci, będące w jakiś sposób uzależnione od sądu, stanowią jednocześnie tryby absurdalnej, nielogicznej, a jednak niebywale skutecznej machiny systemu, w którą wpada Józef K. Aresztant w końcu trafia przed oblicze trybunału (Sędziego gra Bogdan Koca), który wydaje się parodią organu wymiaru sprawiedliwości. Na nic wytknięcie całej listy „nieprawidłowości”, które sprawiły, że spokojne życie prokurenta bankowego, zamieniło się w koszmar egzystencji. Józef K. nie znajduje słów pocieszenia u Kapelana więziennego (Jacek Paruszyński). I w końcu trafia do sali wyroków, gdzie Kat (Tadeusz Wnuk) z instrumentarium „robi swoje”.

„Proces” ma walor ponadczasowy. Bo choć Kafka pisał powieść w latach 1914/15, wiele z poruszanych przez niego kwestii jest aktualnych również i dziś. Podobną zresztą inspirację losami jednostki zniewolonej przez system miał George Orwell, twórca powieści „1984”. Tak oto odbiorca słyszy ze sceny określenia, które jakże często padają z mediów we współczesnej Polsce, choćby „komisja śledcza”, czy też „korupcja urzędników” i „brak niezawisłości sądów”.

Bardzo skomplikowana technicznie jeleniogórska inscenizacja jest wymowna poprzez swoją malarskość, grę światłem i oprawę muzyczną, która potęguje nastrój niepewności przemieszanej z absurdalno-groteskowym poczuciem dyskomfortu egzystencji.

Po sztuce odbyły się uroczystości z okazji przypadającego 27 marca Międzynarodowego Dnia Teatru. Orędzie z tej okazji napisane przez Krystynę Jandę, przeczytał Jacek Grondowy, aktor Teatru im. Norwida. Autorka wzywa twórców teatru, aby nie traktowali sceny jedynie dla potrzeb elit, a otworzyli bramy teatrów dla szerszego spektrum publiczności.

Życzenia aktorom i pracownikom wszystkich teatrów jeleniogórskich złożył szef Teatru im. Norwida Bogdan Koca, który nie zapomniał także o tym, że dzień teatru jest świętem widzów. Z okazji półwiecza debiutu reżyserskiego gratulacje, wiązankę kwiatów i list od ministra kultury otrzymała z rąk prezydenta Marcina Zawiły Alina Obidniak, długoletnia dyrektorka Teatru im. Norwida. – Z rzeczy świata tego zostaną tylko dwie, dwie tylko: poezja i dobroć – te słowa Wieszcza zacytowała w podzięce legenda jeleniogórskiej sceny.

Odbyła się także ceremonia wręczenia Srebrnych Kluczyków przyznanych przez kapitułę. Nie wyróżniono żadnego spektaklu miejscowego teatru. Kluczyki przyznano Lidii Schneider za rolę Ewy w „Papierowych kwiatach”, Łukaszowi Dudzie za wykreowanie Teatru Odnalezionego oraz Agacie Rome-Dzida za wkład w działanie Fundacji Forum Staniszów. Doroczny plebiscyt na najlepszego aktora zorganizowany przez Nowiny Jeleniogórskie wygrał Jacek Grondowy. Tę część wieczoru prowadził Andrzej Więckowski. Oprawę muzyczną gali stanowił występ Marty Michalskiej.

Ogłoszenia

Czytaj również

Komentarze (31)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Na którego kandydata zamierzasz głosować 7. kwietnia?

Oddanych
głosów
20
Jadwiga Błaszczyk
10%
Anna Korneć-Bartkiewicz
15%
Jerzy Łużniak
25%
Piotr Paczóski
5%
Hubert Papaj
15%
Nie będę wcale głosować
30%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
112
Aż 122 osoby zginęły w wypadkach!
 
Aktualności
Zmarł Zygmunt Trylański
 
Polityka
Autobusy za darmo?
 
Kilometry
Pociągiem do Karpacza już w czerwcu
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group