Chodzi o sytuację przy ul Malczewskiego w Jeleniej Górze, gdzie wybudowany został specjalny, zamykany na klucz, śmietnik z pojemnikami do segregacji odpadów. Mimo że wspólnota zadbała o jego istnienie, ludzie wolą wyrzucać śmieci… gdzie popadnie.
- W styczniu br. rozpocząłem remont mieszkania, i zgodnie z przepisami, wynająłem kontener na gruz – relacjonuje Marek Mroczkowski. - Mimo że uczulałem sąsiadów, że kontener został postawiony w konkretnym celu, ludzie nawrzucali mi do niego worki ze śmieciami, które zostały porozrywane przez zwierzęta i bezdomnych poszukujących puszek, więc teraz śmieci fruwają po całym osiedlu. Ponadto całość niesamowicie śmierdzi, bo wiadomo, że odpady komunalne wywożone są raz w tygodniu, a gruz, po zakończeniu remontu. W lipcu br. wchodzi nowa ustawa o odpadach komunalnych, wiele się mówi o edukacji i zachowaniach proekologicznych. Jeśli w innych blokach ludzie będą się zachowywać tak, jak w mojej okolicy, to naprawdę czeka nas prawdziwa rewolucja… - ironizuje jeleniogórzanin.
Mieszkaniec ul. Malczewskiego podkreśla, że prawdziwy problem tkwi w świadomości ludzi, a raczej w jej braku.
- Kiedyś nawet próbowałem przypilnować tego, kto wyrzuca te śmieci, ale ludzie wolą chodzić nocą, po kryjomu, niż zwyczajnie podejść kilka kroków dalej i wyrzucić śmieci do specjalnie wybudowanego kontenera, który jest zamykany i ma kilka pojemników do segregacji - mówi Marek Mroczkowski. – Ja będę musiał teraz zapłacić dwa lub trzy razy więcej za opróżnienie tego kontenera, ale nie o pieniądze tu chodzi, a o to, że niedługo będziemy tonąć w śmieciach tylko dlatego, że ludzie będą woleli wyrzucić je gdziekolwiek, a nie tam, gdzie należy. Jeśli nie zmieni się podejście jeleniogórzan do tej sprawy, żadna ustawa nie pomoże - dodaje Marek Mroczkowski.